Czy naprawdę zdajesz sobie sprawę z tego, na jakie wydatki porywasz się z otwarciem cukierni? Nie ma tu jednej reguły ani żadnego konkretnego planu inwestycyjnego. Wszystko zależne jest od tego, czy zechcesz wyposażyć swój odnowiony lokal w nowe urządzenia do produkcji i lady chłodnicze do przechowywania i eksponowania produktów, czy też zdecydujesz się na używane.
Jeśli wybierasz nowe wyposażenie, musisz się liczyć z wydatkami rzędu nawet 300 tys. złotych. Niemniej jednak z powodzeniem można zbić ten koszt do 50–70 tys. złotych. Wysokie będą także koszty bieżące i zakupu surowców spożywczych. Szacuje się, że miesięcznie mała cukiernia wydaje na ten cel około 5 tys. złotych.
Wynagrodzenie dla personelu
Do tego dojdą również nierzadko koszty związane z wynagrodzeniem personelu zatrudnionego w cukierni i w sklepie cukierniczym. Wykwalifikowanemu cukiernikowi z doświadczeniem trzeba zapłacić minimum ok. 5 tys. złotych brutto. Jest to konieczna cena, od której nie będziesz mógł uciec. W innym przypadku nie znajdziemy odpowiedniej kadry. Nawet mała cukiernia powinna zatrudnić co najmniej dwóch, a najlepiej trzech cukierników. Do tego personel pomocniczy. Do tego dochodzą koszty najmu oraz mediów. Ale nie załamuj rąk. Cukiernia może być naprawdę niezłym biznesem.
Czysty zysk
Marże są tu dość wysokie, niekiedy sięgają często od 20 do 30 procent. Najlepsze cukiernie osiągają nawet 300 procent zysku w stosunku do nakładów. Najwięcej się jednak zarabia na tzw. mokrych wyrobach, głównie na szarlotkach i tortach, mniej na tzw. wyrobach twardych, czyli np. kruchych ciasteczkach czy babeczkach. W tym biznesie nie ma również żadnych dodatkowych źródeł dochodu. Zarabiasz wyłącznie na sprzedaży wyrobów cukierniczych. Miesięcznie niewielka rodzinna cukiernia może uzyskiwać dochód brutto od 30 do nawet 250 tys. zł miesięcznie. I wcale nie są to liczby przesadzone ani charakterystyczne dla lokali usytuowanych w aglomeracjach przy najbardziej ruchliwych ulicach.
